Lasy wokół Łabowej. Fot. Jerzy Chronowski
Obok na zdjęciu leśniczówka w Łabowej na obrazie nieznanego malarza (może Teodor Bierieżnicki, który przebywał w Łabowej w 1944 roku i rodzina we Lwowie posiada kilka jego pejzaży z Łabowej), w miejscu leśniczówki obecnie stoi szpital Tukan. Fot. Archiwum Autorki przekazana przez Julię Zając
Hrabia Adam Stadnicki znany ze świetnie prowadzonej gospodarki leśnej zatrudniał leśniczych, gajowych, strażników leśnych, drwali. W Łabowej była leśniczówka dla jednego z nadleśniczych, chociaż na terenie wsi hrabia nie posiadał lasu. Najwięcej obszarów leśnych będących własnością Stadnickich znajdowało się na terenie Nowej Wsi (hrabia miał 622 morgi, chłopi 591), w Łabowcu (hrabia 704 morgi, chłopi 102), w Uhryniu (hrabia 324 morgi, chłopi 591), w Maciejowej (hrabia 348 mórg, chłopi 22). Od II poł. XIX w. w Łabowej w służbowej leśniczówce (dzisiaj miejsce to zajmuje szpital Tukan) mieszkali wyżsi rangą pracownicy leśni, m.in.: Emmanuel Waztl, Ludwik Waxmann, Feliks Ostrowski, Roman Macierzyński, Andreas Ozaistones, Józef Passela, Władysław Horodyński, Niebieszczański, Kazimierz Zając, Maksymilian Hakemer. Niedaleko była gajówka w Łabowcu. Stała w miejscu, gdzie obecnie są szlabany przed wjazdem do rezerwatu Łabowiec. Stodoła przy gajówce spaliła się wcześniej, a gajówkę, zwaną leśniarką, rozebrano po II wojnie. Gajowych zatrudniały również gminy do pracy w lasach gminnych.
Pod koniec XIX w. na gajówce w Łabowcu byli Józef Wroński, Adrian Baran, Jan Słaby, Adam Matyjewicz. Dwaj ostatni zamordowani zostali przez Niemców w czasie okupacji. Ich losy są tragiczne.
Jan Słaby (1904-1939) był synem Hieronima, gajowego z Nowej Wsi. Żoną Jana była Maria Cempa z Nawojowej. Mieli córkę Helenę, którą do chrztu podawał leśniczy z Łabowej, Kazimierz Zając razem z siostrą Jana, Weronika, naówczas panną, a późniejszą żoną Jana Szotta, dróżnika z Krzyżówki. Józef Słaby, brat Jana był również gajowym w Nowej Wsi. Jan wziął udział w kampanii wrześniowej. Udało mu się wrócić do Łabowca, ale niedługo ktoś „życzliwy” złożył na gestapo donos, że posiada broń. Został aresztowany i rozstrzelany podczas pierwszej egzekucji w Biegonicach 19 grudnia 1939 roku i tam pochowany w zbiorowej mogile. Upamiętniony na tablicy w kościele w Nawojowej razem z innymi straconymi przez Niemców podczas okupacji.
Po nim Adam Stadnicki umieścił na gajówce w Łabowcu Adama Matyjewicza (1898-1944), również uczestnika kampanii wrześniowej, przedwojennego żołnierza Straży Granicznej. Wcześniej był na gajówce w Kryściowie. Zaangażowany w działalność AK w Placówce „Narcyz” działającej na terenie Nawojowej Matyjewicz pełnił rolę łącznika między dowódcą Józefem Stadnickim „Madejem” a oddziałami partyzanckimi działającymi w okolicznych lasach. Po zdradzie przez konfidenta gestapo zamordowany w Młodowie 15 września 1944 roku z kilkunastoma członkami AK. O Adamie Matyjewiczu, pisałam kilkakrotnie i można odświeżyć sobie informacje na stronie TMZŁ lub w publikacjach:
- https://tmzl.labowa.edu.pl/aktualnosci/2020/08/31/adam-matyjewicz-1898-1944/
- Celina Cempa, Dla Polski zrobiłby wszystko. 70. Rocznica śmierci Adama Matyjewicza (1898-1944), w: Szkice łabowskie, Łabowa 2015, s. 163-171.
Gajowym w Łabowcu był też Adrian Baran (1871-1951), pochodził z Frycowej, syn Wawrzyńca i Doroty Kościółek. Jego żoną była Zofia Bogdańska (1873-1949) z Łęgu córka Franciszka i Marii Dobosz. Wzięli ślub 29 października 1896 roku.
Adrian Baran z żoną Zofia z Bogdańskich. Za nim z kwiatami stoi syn Jakub, obok córka Adriana, Krystyna Zaczykowa z małą córeczką Anielką oraz między dziadkami, Henryk Zaczyk, syn Krystyny i Romana, 1925 rok. Fot. Udostępnione Autorce przez Genowefę Piętkę.
Adrian Baran pracował w lasach hrabiego Stadnickiego wpierw na Wysokiem, a potem w Łabowcu. W latach międzywojennych jako zabezpieczenie emerytalne Adrian Baran dostał od hrabiego ziemię wydzieloną z folwarku Łabowa (obecnie „przy starej drodze”) oraz drewno na budowę domu. Piękny drewniany dom stanął przy obecnie tak zwanej „starej drodze” niedaleko granicy z Łabowcem. Nazywany był „Baranem z Lasku”, bo nie było tam jeszcze domów, a lasek porastał brzegi Łabowczańskiego Potoku. Adrian Baran należał do nielicznej wówczas grupy Polaków w Łabowej. Doczekał się kilkorga dzieci i był ogólnie szanowanym człowiekiem. W latach 30. XX wieku włączył się do akcji budowy kościoła w Łabowej. Razem ze stolarzem Janem Mićką zbierał datki „po domach”. Córka Krystyna (1907-1961) urodzona w Łabowcu poślubiła Romana Zaczyka (1901-1988), syna Wilhelma, gajowego z Nowej Wsi, który po wojnie polsko-bolszewickiej dostał od Adama Stadnickiego ziemię w Łabowej w sąsiedztwie Adriana Barana. Na gospodarstwie u Baranów został syn Jakub (1914-1995), uczestnik kampanii wrześniowej. Wspomnienia Jakuba Barana z kampanii wrześniowej Autorka wysłuchała w 1992 roku.
Tablice nagrobne Adriana i Zofii Baranów na cmentarzu parafialnym w Łabowej. Fot. CeCe
Jakub Baran został zmobilizowany w sierpniu 1939 roku. Razem ze swoim oddziałem zakończył kampanię wrześniową w okolicach Lwowa. Tam jego oddział dostał się do niewoli niemieckiej w okolicach Żółkwi, skąd transportem kolejowym wywieziony został przez Tarnopol, Rawę Ruską, Jarosław w kierunku Krakowa. Niemcy obiecywali im w Krakowie przepustki i zwolnienie do domów. Przed Tarnowem uciekł z transportu razem Janem Słabym, gajowym z Łabowca. Brat Jana, Józef Słaby, był gajowym z Nowej Wsi. Jan Słaby, który akurat przed wybuchem wojny po odbyciu służby wojskowej przeszedł do rezerwy i natychmiast został zmobilizowany we wrześniu. Razem z nimi uciekł Antoni Zaczyk z Maciejowej. Ich ucieczkę podobno widzieli konwojujący ich żołnierze (Austriacy), ale śmiali się i nie podjęli żadnych działań. Uciekinierzy szli górami w kierunku Łabowej, bo mieli na sobie polskie mundury. Drogę pokazał im jakiś cywil, który dał im na drogę trochę chleba. Przez Tuchów, Gromnik, Ciężkowice, Palecznicę, Lipnicę doszli szczęśliwie do domu 30 września 1939 roku.
Tekst: Celina Cempa©
Foto: Celina Cempa, Jerzy Chronowski, Archiwum Genowefy Piętki z Zaczyków, Archiwum Ewy Ćwiklińskiej
0 komentarzy