Pater ignotus. Rozważania o imionach dzieci nieślubnych i nie tylko
Tym razem temat wyłonił mi się sam z przepastnych akt metrykalnych. Do rozważań wybrałam galicyjskie metryki parafii greckokatolickiej w Maciejowej z lat 1838-1905. To wydarzenia odległe od nas od 187 do 120 lat. Temat zatem może nieco przebrzmiały, ale rzuca światło na dawną obyczajowość. Wyprawy w głąb historii zawsze są ciekawe. Mowa będzie o dzieciach nieślubnych zapisywanych w aktach metrykalnych po łacinie Illegatus thori – jako z nieprawego łoża. W XIX wieku było to zjawisko częste.
Nagłówek księgi chrztów informujący o danych wpisywanych w księdze. Źródło: APP, LN Maciejowa 1803, Sygn. 56/142/0/7379
Wśród niektórych osób panuje przekonanie, że księża, piętnując samotne matki, nadawali nieślubnym dzieciom „dziwne” imiona. Dzięki temu miały być rozpoznawane, jako te z nieprawego łoża. Analiza metryk chrztu ze wspomnianego okresu potwierdza poniekąd taki pogląd, choć do czytelnika należy ostatecznie przekonanie, czy były to wyłącznie mniej popularne imiona, czy domena dzieci nieślubnych. Na dzieci nieślubne używano różnych określeń w zależności od regionu, przy czym można zauważyć wielką pomysłowość i bogaty zestaw nazw: bajstruk, bachurek, bąk, bącek, bęben, bękart, dorobek, kopyla (łemkowskie), znajda, ogonek, pański przychówek, podrzutek, najduch, najdus, pokrzywnik (znaleziony w pokrzywach), wylęganiec. Ładniejsze określenia pojawiły się w późniejszym czasie np. „dziecko panieńskie” albo opisowe określenie – „miała je za panny”. Podobnie matki owego potomstwa nie miały lżej – wyzywano je od „latawic”, „małp”, „macior”, czy klasycznie od „kurw”. Mając materiał z 67 lat, można wiarygodnie stwierdzić, że między imieniem dziecka a jego nieślubnym statusem (illegatus) istnieje zauważalny związek. Niektóre kobiety miały w omawianym czasie kilkoro nieślubnych dzieci.
W latach 1838-1905 w parafii Maciejowa udzielono sakramentu chrztu 1151 dzieciom, z czego: 570 dziewczynkom, 567 chłopcom, a bez imienia 14 (martwo urodzone). Z nieprawego łoża pochodziło 156 (13,7%) dzieci. Wysoka śmiertelność wśród dzieci i noworodków sprawiła, że w latach 1849-1905 36% urodzonych dzieci, czyli 352, zmarło nie ukończywszy 10 roku życia.
Imiona popularne
W wyborze imion męskich była zastosowana większa pomysłowość i różnorodność, gdyż na chrzcie wykorzystano 117 różnych imion dla chłopców. Dziewczynkom w tym samym okresie nadano tylko 70 różnych imion żeńskich. Wśród imion męskich aż 44 imiona nadano w tym okresie tylko raz, a 19 imion wykorzystano tylko dwa razy. Dla porównania – imiona żeńskie nadane tylko jeden raz występują tylko w 25 przypadkach, a dwukrotnie – w 8.
Najpopularniejsze imiona męskie to: Jan (Iwan), Szymon (Semen), Teodor (Dozek), następnie: Bazyli (Wasyl), Jerzy (Jurko), Piotr (Petro), Józef (Osip), Stefan (Stepan), Nikita (Mikita). Wśród imion żeńskich z kolei najczęściej występują: Maria, Anna, następnie: Eufrozyna (Fruzia), Anastazja (Nastka), Julianna, Teodozja (Dozia, Todzia), Barbara (Warwara), Katarzyna.
Pater ignotus
Wśród ochrzczonych z nieprawego łoża (Illegatus Thori) pochodziło 156 dzieci, co stanowi 13,6% ochrzczonych. Wpis metrykalny w takim wypadku pomija zupełnie dane ojca, rubryka pozostaje pusta – bez zapisu narracyjnego. Najczęściej wpisywano formułkę – rodzic nieznany (parens ignotus) lub ojciec nieznany (pater ignotus). Największy odsetek dzieci nieślubnych urodziło się w latach 1861-1870 (17,7%) i w latach 1881-1890 (14,5%). Dla 69 dziewczynek urodzonych z nieprawego łoża wykorzystano 41 imion. Były to imiona zdecydowanie niepopularne, np. Eufaksja, Eupraksja, Ewa (nadawane często w tym czasie dzieciom nieślubnym), Minodora, Mitrodora, Neonila, Placyda.
Urodzonym z nieprawego łoża 85 chłopcom nadano 61 różnych imion m.in.: Adam (podobnie jak imię Ewa), Aggeusz, Ambroży, Andronik, Antypa, Artemiusz, Barnaba, Chryzant, Cyprian, Cyryl, Dionizy, Eligiusz, Emmanuel, Hilary, Izaak, Jason, Jermołaj, Job, Judasz, Kalistratus, Medard, Melecjusz, Memnon, Modest, Mojżesz, Pachomin, Pafnucy, Pankracy, Parfenij, Patapiusz, Sichius, Sofroniusz, Talaleusz, Terencjusz, Tryfon, Tychon. Połowa z tych 61 imion nie była nigdy w parafii w Maciejowej nadawana dzieciom z prawego łoża.
W XIX wieku galicyjscy chłopi w wysokim stopniu potępiali swobodę obyczajów. Z grzechem cudzołóstwa walczył Kościół. Szkoda tylko, że kary spadały głównie na kobiety i niewinne niczemu dzieci. Bardzo często zdarzało się ono ubogim dziewczętom: służącym, wyrobnicom, samotnym. Samotne macierzyństwo było piętnowane na różne sposoby. Samotne matki spotykały się ze społecznym ostracyzmem. Wykluczenie dotykało również niewinne dzieci, które spotykał ostatecznie tragiczny los. Oprócz pogardliwych przezwisk pędziły smutny żywot popychadeł, wykorzystywanych przez gospodarzy. Matki najczęściej oddawały je na służbę, gdzie nie zaznawały przyzwoitego traktowania. Panowała wysoka śmiertelność wśród noworodków. Sytuacje pogarszały: brak edukacji, praca od najmłodszych lat, brak higieny, liche wyżywienie, nieszczęśliwe wypadki. Kościół, walcząc z grzechem cudzołóstwa, „wyróżniał” nieślubne dzieci rzadkimi imionami. Imiona same w sobie nie są czymś nadzwyczajnym, ale ważny był ich kontekst. Skoro te imiona były obce i niepopularne wśród mieszkańców wsi, to można zaryzykować stwierdzenie, że miały wyróżniać dziecko nieślubne, a dla matki stanowić społeczną „represję”. Przykład znanego malarza prymitywisty z Krynicy Epifaniusza Drowniaka jest znamienny. Jego matka, uboga służąca, urodziła nieślubnego syna, któremu ksiądz „wybrał” imię Epifaniusz. Imię to nie było rozpowszechnione ani znane wśród Łemków, więc nazywano go swojsko Nikifor (Netyfor).
Dziecko wyróżniane takim niecodziennym imieniem było w jakiś sposób napiętnowane w społeczeństwie. Może są to imiona wywodzące się z tradycji chrześcijańskiej, ale zdecydowanie wyróżniały się wśród zwyczajowo nadawanych w tym czasie imion dzieciom chłopskim. W takim wypadku w niewielkiej społeczności, jaką była wieś czy parafia, wszyscy wiedzieli, co oznacza takie „inne” imię. W jednym z utworów Elizy Orzeszkowej pewna kobieta wróciła do wsi z dzieckiem, a zapytana o jego imię odpowiedziała cicho, że Chtawian (Oktawian). Nie musiała tłumaczyć, że jest z nieprawego łoża, bo informacja o tym była niejako zakodowana w imieniu. Niektórzy twierdzą, że nie było problemu z imionami dzieci nieślubnych. Uważam jednak, że problem widoczny jest dopiero w kontekście. Każde imię z osobna istnieje gdzieś, w jakiejś przestrzeni i kulturze. Wyróżnia się dopiero w kontekście, na tle danej społeczności.
Ksiądz miał spory wpływ na wybór imienia (patrona), a potępianie grzechu uważane było za zasługę u Boga. Trudno bowiem posądzać prostych i niepiśmiennych z reguły wiejskich ludzi o wybieranie wyszukanych imion dawnych proroków i mało znanych świętych typu: Andronik, Habakuk, Haggeus, Konkordia, Konon, Meletius, Minodara, Mitrodora, Koleta, Mojżesz, Neonila, Sichius, Trychon, Tyfon, Pachomins, Patapiusz. Imię Konkordia wyraźnie jest tworem na użytek podkreślenia „kochliwej” matki. Dawniej na wsi nieślubnym dziewczynkom często nadawano imię Ewa, a chłopcom Adam, co po części znajduje potwierdzenie w księgach parafii Maciejowa. Połowa ochrzczonych tym imieniem, to dzieci nieślubne. Nadawano również imiona dzieciom zgodnie z dniem patrona obowiązującym w kalendarzu wschodnim w dniu narodzin dziecka, oświadczając, że „samo sobie je przyniosło”. A w kalendarzu z pewnością różnych znanych i mniej nieznanych świętych i proroków było pod dostatkiem. W I połowie XIX wieku ksiądz greckokatolicki w Maciejowej miał córkę, która urodziła nieślubnego syna. Nie wpisał go do ksiąg metrykalnych w Maciejowej, ale dla niepoznaki do księgi sąsiedniej miejscowości. Wnuk otrzymał na chrzcie „zwykłe” imię Jan, a córka szybko została wydana za sołtysa z Czaczowa. W sumie jak na tamte czasy zrobiła dobrą partię, bo sołtysi jeszcze byli wówczas zamożni.
Przegląd imion niecodziennych
Wiele wyszukanych lub niecodziennych imion znalazłam, przeglądając wiele ksiąg metrykalnych z XIX w. okolicznych parafii. Niekoniecznie były to imiona dzieci z nieprawego łoża. Niektóre cudnie brzmią po łacinie i to mi się bardzo spodobało. Pomysłowość w doborze imienia jest jednak wielka. Wynotowałam te imiona, które wydały mi się interesujące na wiejskich terenach naszych parafii greckokatolickich: Abram/Abraham, Aital (łac. Aithalius), Achacjusz/Achacy (łac. Acacius), Ageusz/Aggeus, Anon (imię męskie), Ansgary (ang., wł., niem., fr. – Oskar), Antuza, Archippus, Arystarch, Azariasz, Bazylisa, Benigna, Bonifacia, Camidius, Charyta/Charitina, Chionia, Chryzant, Coleta, Cyria, Cyriakia/ Kiriakia, (ukr. Kyrijakija, łac. Cyriacia, od męskiego imienia Cyrus), Dadius, Damascen, Delfina, Diomedes, Domicjan (łac. Dometianus), Ezechiel, Epimach (łac. Epimachus), Fausta, Faustus, Fortunata, German/Germanus, Glaphira (Glafira), Habakuk (łac. Habacuc, ros. Awwakum), Haggaus, Junia (łac. Junias), Konon, Ksenofont, Lampada, Lampadus, Leander, Majariusz/Maiarius, Maron (łac. Marons), Maura, Medard, Merkuriusz (Mercurius), Mocjusz (łac. Mocius), Minodora, Mitrodora, Minus (Mynus, Min), Miron (łac. Myro, ukr. Myron), Naum (biblijny Nahum), Nicefor (łac. Nicephorus, ukr. Nykyfor), Nil (Nilus, święty katolicki i prawosławny, Grek), Onezym (łac. Onesimus), Onezyfor, Onufria, Paneratius, Pantetim, Pius, Placilla, Platon, Porfiriusz, Preor/ Preorius, Pulcheria, Rupert, Sabin (łac. Sabinus), Sadok, Synkletyka (łac. Sincletica), Tacyt, Talaleusz (łac. Thalelaeus, ukr. Falalij), Terapont (łac. Terapontus), Teon (łac. Theonas), Trofim (łac. Trophimus, ukr. Trochym), Zoticus. Może ta lista przyda się komuś i da natchnienia przy ciężkiej deliberacji nad imieniem dla własnego dziecka?
Dla przykładu w sąsiedniej parafii greckokatolickiej od zwyczajowo nadawanych odbiegały imiona: Lampada (dziewczynkę nazywano zdrobniale Lompa), Kirjakja (ojciec dziewczynki nie chciał się zapisać do Czytelni im. Kaczkowskiego wbrew sugestiom proboszcza), a dziewczynkę nazywano zdrobniale Kirijanką, Chryzant, Ksenofont (na chłopca wołano Ksenos).
- W XIX wieku nawet połowa dzieci umierała, zanim osiągnęła pełnoletność. Rys. Domena publiczna
- Pastuszek na XIX-wiecznym rysunku. domena publiczna
Współczesna moda na oryginalność
Imiona dzieci nieślubnych przywodzą na myśl te współczesne zapożyczane z języków obcych, które z reguły pełnią również funkcję wyróżniającą. Problem nieślubnych dzieci wygląda współcześnie zupełnie inaczej. Kobieta wychowująca samotnie nie wzbudza żadnych emocji i nie wywołuje sensacji ani społecznych represji. Prawa dzieci z prawego i nieprawego łoża zostały zrównane. Jednak potrzeba „inności” istnieje nadal. Bierze się najczęściej z mody, kontekstu kulturowego, snobizmu, własnych upodobań lub palącej presji bycia oryginalnym. Panuje zresztą moda na obcobrzmiące imiona, chociaż często takie wyszukane imię nie współbrzmi z pospolitym lub swojsko brzmiącym polskim nazwiskiem. Niektórym rodzicom wydaje się, że nie wypada nadawać dziecku zwyczajnego imienia, zapominając jednak, że moda przemija, a imię … pozostanie. W XIX wieku dzieci były wyróżniane w imię poprawy obyczajności, a dzisiaj – z własnej woli rodzica szukającego „światowości” i wyróżnika w „inności”. Kryterium nieślubnego urodzenia nie jest istotne. Powrót do polskich imion charakteryzujący ostatnie dziesięciolecie, nie wyklucza nadawania rzadkich imion wśród dziewczynek: Oda, Zoey, Albina, Ema, Luisa, Rima, Kora, Esmeralda, Soraya, Roksolana, Leya. Chłopcy natomiast noszą imiona: Muaz, Ayan, Alessandro, Rayan, Tadej, Gorsey, Aras, Simon, Zeus, Barnaba, Kryspin, Filemon, Dragomir, Danislav, Leonidas. Może wystarczy.
Czy pozostaniemy głusi na apele Rady Języka Polskiego? Możliwe, bo nadal nadawane są polskim dzieciom imiona typu: Akaina, Alma, Ardena, Bhakti, Chiara, Malta, Tea, Pakita czy Poziomka, Abbadon, Boromir, Brian, Emaus, Ewan, Joshua, Melin, Montezuma, Ole, Opieniek, Pacyfik, Tupak czy Wilk? Pozostaje tylko apel, bo o gustach z reguły się nie dyskutuje. A każdy może mi przypomnieć powiedzenie – wolnoć Tomku w swoim domku.
Tekst: Celina Cempa©
Foto: Internet (domena publiczna)
Źródła:
- Archiwum Państwowe w Przemyślu, Kopie ksiąg metrykalnych parafii Maciejowa z filiami Barnowiec, Czaczów, Margoń, Składziste, Roztoka Mała, Rybień, Złotne, AGKB: 1784-1835 Sygn. 56/142/0/7379, 1836-1856 Sygn. 56/142/0/7380, 1857-1891 Sygn. 56/142/0/7381; Archiwum Narodowe w Krakowie oddział Nowy Sącz, Akta stanu cywilnego Parafii Greckokatolickiej w Maciejowej 1848-1906, Sygn. 31/1238/1
- Franciszek Bujak, Żmiąca, wieś powiatu limanowskiego. Stosunki gospodarcze i społeczne, Gebethner i Spółka 1903
- Jan Słomka, Pamiętniki włościanina od pańszczyzny do czasów dzisiejszych, Nakładem Towarzystwa Szkoły Ludowej w Krakowie 1929
0 komentarzy