Aleksandra Polańska-Hryńczuk (1911-2005), pisankarka łemkowska

Pochodziła z Łabowej, gdzie wychowała się w zamożnej łemkowskiej rodzinie Polańskich.  Rodzina pieczętowała się herbem Sas. Jeden z Polańskich za zasługi otrzymał sołtystwo w Maciejowej i ziemię w Łabowej na granicy z Maciejową. Majątek ten pod koniec  XVIII wieku odziedziczył Jakub Polański, który wzbogacił się na handlu bydłem z Czech i Węgier.1  Jakub Polański miał dwóch synów: Pawła i Aleksandra. Majątek odziedziczył Aleksander, a Paweł otrzymał gospodarstwo kupione dla niego w Nowym Sączu. Po bezpotomnej śmierci Pawła jego majątek przypadł Aleksandrowi.2 Aleksander Polański miał dwie żony. Pierwsza to Maria Kydoń, z którą miał dwoje dzieci: Zofię i Ignacego. Druga żoną Aleksandra była Amalia Steranka, córka Pawła Steranki i Karoliny Wisłockiej.3   Z druga żoną Aleksander miał 12 dzieci. Kilkoro  z nich zmarło na gruźlicę. Polańscy dbali o wykształcenie swoich dzieci. Dziesiątym dzieckiem była Aleksandra, która urodziła się w przed  I wojną światową  11 stycznia 1911r.

Wychowała się w Łabowej, wśród łemkowskiego ludu i  wspaniałej beskidzkiej przyrody, co wpłynęło na jej widzenie świata i wielką wrażliwość w postrzeganiu piękna. Po dwóch latach nauki w szkole powszechnej w Łabowej wyjechała na dalsze nauki do Nowego Sącza, gdzie mieszkała jej babka-nauczycielka. Tam również ukończyła z wyróżnieniem seminarium nauczycielskie. Nie podjęła jednak pracy w zawodzie, ale wyjechała do Wiednia na naukę prowadzenia pensjonatu. Z powodu złego stanu zdrowia wróciła do Polski w 1938r. Po wybuchu II wojny światowej była więźniem Berezy Kartuskiej. W 1940r. wyszła za maż za inżyniera – leśnika Bohdana Hryńczuka. W Śnietnicy koło Uścia Gorlickiego spędziła w leśniczówce męża lata wojny. Tam urodziła dwoje dzieci: córkę Oksanę i syna Borysa.4  Po zakończeniu wojny powróciła z rodziną do Łabowej, ale jej rodzina została wysiedlona podczas Akcji Wisła do Chojnowa koło Lubinia.  W 1959r osiedliła się we Wrocławiu.

Aleksandra Polańska-Hryńczuk znana jest z biegłości w sztuce pisankarstwa. Malowanie pisanek Łemkowie nazywali „ciapaniem”. Aleksandra zajmowała się „ciapaniem” od dziecka. Pierwsze próby w malowaniu pisanek zaczęła w wieku 5 lat. Jako dorosła osoba brała po wojnie udział w wielu konkursach pisanek, w których zajmowała czołowe miejsca. Rozpoczęła od I miejsca w konkursie Muzeum Etnograficznego we Wrocławiu w 1968r. I miejsce zdobyła również w ogólnopolskim konkursie pisanek zorganizowanym przez Muzeum Etnograficzne w Krakowie. Wielokrotnie była nagradzana w Gorzowskim Konkursie Pisanek organizowanym przez Związek Ukraińców w Polsce od 1971r. 5  Mistrzostwo jej prac zostało docenione i opisane w artykułach i publikacjach polskich i ukraińskich. Wzory na pisankach Aleksandry Polańskiej – Hryńczuk reprezentują Zachodnią Łemkowszczyznę, skąd pochodziła. Pisanki Aleksandry Polańskiej-Hryńczuk mają swoja nazwę, czasem wierszyk, co stwarza dodatkową bazę do zrozumienia mistyki pisanki. 6  Stosowała w pracy pisankarskiej tradycyjne metody i motywy łemkowskie, wzbogacając  je z czasem o własne twórcze wzory. Jej jajka były sygnowane napisaną  cyrylicą cząstką łem. Stosowała technikę woskową batikową (roztopiony wosk nakłada się szpilką 7 ), nie stosowała pisaka ani nie wyskrobywała wzoru. Elementem podstawowym tej techniki, który stosowała pani Aleksandra jest „przecinek”, z którego można układać w najrozmaitsze motywy: faliste, łukowate, łańcuszkowe itp. Te motywy układa się we wzory: roślinne (kwiaty, liście), geometryczne (gwiazdki, romby, kwadraty itp.), architektoniczne (kapliczki, krzyże, ratusz miejski), czy zoomorficzne (ryby, raki, żaby).8    Przed wojną starsi ludzie nigdy nie kupowali farb, znali naturalne sposoby barwienia jajek. Aleksandrę nauczyła tych sposobów Judija Konkol z Potoka.9   Początkowo na Zachodniej Łemkowszczyźnie stosowano trzy kolory do malowania pisanek, później dodawano więcej kolorów. Aleksandra Hryńczuk wykonywała pisanki w wielu kolorach najczęściej od 5-7 kolorów. 10  W swojej twórczości stosowała różne podziały powierzchni jajka: równikowe, południkowe, obydwa równocześnie, rzadziej bez podziału na pola zdobnicze.  Dla Aleksandry Hryńczuk ważne było sięganie do wspomnień podczas pracy pisankarskiej. Wtedy wspominała swoje dzieciństwo i młodość spędzone w Łabowej, wracała w myślach do swojej rodziny, wspólnych świąt, początków prób w „ciapaniu” jajek, opowieści piastunki Glicery, do wszystkich smaków i radości życia w Łabowej. Pisankarstwo jest wyrazem jej wspomnień i sumą przeżyć zabranych z Łemkowyny. Stąd słoneczka, kwiaty,  młode gałązki, krzyże, baby i chłopy, wianki, stokrotki, ryby itp. To jej szczęście i radość, dole i niedole. To jej młodość, wspomnienia, całe jestestwo ukształtowane i zastygłe na zawsze w duszy.  To jej życiowa mistyka i tęsknota za utraconym rajem. Jej osobista Arkadia.
*
Łąka ma w kwiatach, słońcem nagrzana,
Zielem pachnąca – taka kochana.
Czy też tak tęskni – czy pamięta ona,
Jak mnie tuliła do swego łona?  11
*
Na swoich pisankach wiosnę namaluję.
Na górze słoneczko.
Ciapnę raz, drugi i już wszystkim ciepło.
(…) gdzież te fiołeczki się zapodziały?
Zapachem wiosnę nam witać miały. (…)
O – jeszcze ptaszek, co woła ładnie
Zofija, Zofija, Zofija.
Wiem,  ptaszku drogi
Wszystko piękne i dobre
Przemija, przemija, przemija. 12

Prace Aleksandry Polańskiej-Hryńczuk znajdują się między innymi na stałej wystawie w Muzeum Etnograficznym w Krakowie, w Muzeum Kultury Łemkowskiej w Zyndranowej.
Warto przed zbliżającymi się kolejnymi świętami Wielkanocnymi zastanowić się nad własną tradycją  rodzinną w ozdabianiu jajek oraz zawartą w nich mistyką.

Przypisy:

[1] W źródłach różnie podawana jest ilość ziemi w posiadaniu rodziny Polańskich. Z pewnością wielkość majątku była zmienna w zależności od stanu interesów. Zofia Cieśla-Reifussowa podaje: 130 ha lasu i ziemi, młyn, tartak [w]: Zofia Cieśla-Reifussowa, Aleksandra Polańska-Hryńczuk, pisankarka łemkowska, Polska Sztuka Ludowa 1980, Nr 3-4, str. 227. W publikacji Łemków natomiast podana jest następująca wielkość majątku Polańskich: 100 morgów ziemi, 70 morgów lasu, własny tartak wodny [w]: Lew Monczak, Iwanna Połyniak, Nadia Jóskiw, Łabowa. Łemkowska wieś naszej pamięci, Iwano-Frankiwsk 2006, str. 31.

[2] Informacje dotyczące rodziny Polańskich pochodzą z listów Borysa Hryńczuka do Celiny Cempa: z 10 czerwca 2006r. z 13 czerwca 2006r. oraz  z 15 listopada 2006r.

[3] Paweł Steranka był nauczycielem w Piwnicznej, jego rodzice byli zamożnymi gospodarzami z Nowej Wsi i stać ich było na wykształcenie syna. Żoną Pawła Steranki była Karolina Wisłocka, która pochodziła pochodziła z Łabowej.

[4] Dzieci Aleksandry i Bohdana Hryńczuków poświęciły się pracy naukowej. Córka Oksana Wasylkowska pracuje jako wykładowca w Uniwersytecie Wrocławskim, a syn Borys zajmuje się pracą naukową w Instytucie Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Jelczu-Laskowicach.

[5] Szczególne miejsce w przeciągu kilu lat zajmowały każdorazowo pisanki-wydmuszki pani Aleksandry Polańskiej-Hryńczuk pochodzącej ze wsi Łabowa na Zachodniej Łemkowszczyźnie, która z wielkim kunsztem i w sposób twórczy wykorzystała motywy łemkowskich pisanek, tworzyła przepiękne pod względem artystycznym kompozycje. Bardzo często swoim poszczególnym pisankom nadawała imiona tematycznie powiązane z przedstawionymi wzorami. [w]: Gorzowskie Konkursy Pisanek 1971-1996, Związek Ukraińców w Polsce, Gorzów Wielkopolski 1997r.

[6]  We wszystkich kulturach jajo jest potężnym amuletem przeciw złym mocom i czarom. Pokryte barwnymi wzorami czczone było i w starożytnym Egipcie, i w Rzymie. W Polsce odkopano ślady pisanek aż z X wieku. Pisanki łemkowskie są prawdziwymi  perełkami na łemkowskim stole.  Przed wojną zwyczajem było obdarowywanie rodziny i znajomych pisanką. Pisanka była w przeszłości nie tylko zdobionym jajkiem. Leczyła ludzi, ochraniała dom od gromów i pożarów, pomagała pasterzom przy wypasach, sprzyjała urodzajności drzew owocowych, towarzyszyła zmarłemu w jego ostatniej drodze, miała  różne kultowe i atropopeiczne  znaczenie. w]: Gorzowskie Konkursy Pisanek ibidem str. 4

[7] Takie szpilki oraz farby do barwienia jajek przed Wielkanocą można było nabyć na łabowskim jarmarku odbywającym się w co drugi czwartek. Na kramach oferowano szpilki z dużymi główkami, specjalnie przeznaczonymi do robienia pisanek. [w]: Zofia Cieśla-Reifussowa, Aleksandra Polańska-Hryńczuk, pisankarka łemkowska, Polska Sztuka Ludowa 1980, Nr 3-4, str. 229.

[8] [w]: Zofia Cieśla-Reifussowa ibidem str. 232.

[9] Naturalne barwniki pisankarki uzyskiwały: z łusek cebuli, suszonych borówek, kory dębowej i olszynowej, oziminy, wywaru z bzu czarnego [w]: www.beskid-niski.pl

[10] Taki zwyczaj jak twierdzi „szedł od wschodu”, m.in. na Huculszczyźnie wykonywało się wielobarwne pisanki [w]: Zofia Cieśla-Reifussowa, ibidem str. 230.

[11] [w]: Zofia Cieśla-Reifussowa, ibidem str. 234.

[12] [w]: Zofia Cieśla-Reifussowa, ibidem str. 234.

Tekst: Celina Cempa

Kategorie: Łabowa

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

5 × 5 =